
Pamiętajmy w Święta Bożego Narodzenia o więźniu systemu Bogdanie Goczyńskim. A także pamiętajmy o nim po Świętach.
Sąd Obywatelski miał wkrótce przeprowadzić swoją pierwszą rozprawę. Niestety ten harmonogram pracy uległ rozbiciu. Nie rozpoczniemy bez Bogdana Goczyńskiego, inicjatywodawcy i głównego organizatora Sądu.
Przypomnijmy, co się stało
W poniedziałek 17 grudnia został zatrzymany przez Policję na terenie Sądu dla Warszawy Śródmieścia Bogdan Goczyński. Dopiero po kilku dniach udało się ustalić przyczyny zatrzymania.
Pisałam o tym tutaj i tutaj.
Goczyński został prywatnie oskarżony przez byłą żonę o zniesławienie.
Art. 212 w kodeksie karnym jest wysoce kontrowersyjny – o jego usunięcie z prawa karnego lub zmianę w postaci usunięcia kary pozbawienia wolności za pomówienie od dawna występuje opinia publiczna, a ostatnio też Fundacja Helsińska (zob. kampania społeczna „Wykreśl 212 kk”) i RPO (skarga konstytucyjna z 22 listopada 2012 roku). Mimo to sądy stosują w tych sprawach nadal najpoważniejsze sankcje karne.
Ich ofiarą stał się także Bogdan Goczyński. 26 października br. Sąd w Tarnowskich Górach, który prowadzi postępowanie z prywatnego oskarżenia mediator sądowej K. Gaworek-Goczyńskiej przeciwko B. Goczyńskiemu, wydał Postanowienie o aresztowaniu go na 2 miesiące. Powodem ma być niestawianie się przez oskarżonego na rozprawy. Pomijając fakt, czy Goczyński otrzymywał wezwania na rozprawy, czy też nie, widocznym jest niestosowanie się przez Sąd do zasady ultima ratio, nakazującej w pierwszej kolejności przymusowo doprowadzić oskarżonego do Sądu, a dopiero, gdyby to okazało się niemożliwe, pozwalającej zastosować areszt.
W przypadku Bogdana Goczyńskiego nie ma mowy o jakichkolwiek trudnościach w przymusowym doprowadzeniu go. Goczyński stale przebywa w swoim domu pod znanym Policji i Sądowi adresem. Ewentualne oświadczenia Policji o tym, że jest inaczej, są nieprawdą. O tym, że Policja doskonale wie, co robi Goczyński, świadczy m.in. fakt zatrzymania go na terenie Sądu podczas licytacji należącego do niego mieszkania z wniosku egzekucyjnego jego eks-małżonki.
To już trzecie wątpliwe uwięzienie Bogdana Goczyńskiego. Wszystkie mają związek z postępowaniami inicjowanymi przez byłą żonę Goczyńskiego.
Goczyński ofiarą błędnego prawa i sądów eskalujących konflikty rodzinne
Bogdan Goczyński został blogerem i dziennikarzem obywatelskim, badającym przypadki błędnego funkcjonowania sądownictwa rodzinnego i karnego, zainspirowany własnymi negatywnymi doświadczeniami. Jest on m.in. autorem skargi konstytucyjnej, w której domagał się przywrócenia ławników do sądów, gdyż - w jego ocenie - polscy sędziowie zawodowi orzekają nierzadko mylnie lub nierzetelnie.
Goczyński jest inżynierem. Przez prawie 20 lat mieszkał w Australii, dorobił się i w latach 90-tych powrócił do Polski, wtedy też poznał swą żonę, a na świat przyszły 2 córeczki-bliźniaczki. Zakochany w rodzinie, starając się zapewnić jej jak najwyższy standard życia, ponownie wyjechał do pracy zagranicę. Podczas wyjazdu w 2005 r. dowiedział się, że żona prawdopodobnie związała się z azjatycką sektą i że dzieci wraz z matką opuściły dom. Zrezygnował wówczas z pracy, wrócił do Polski i próbował wyjaśnić sytuację. Od tego czasu rozpoczęła się jego gehenna.
Żona, mediator sądowa, pracująca dla sądów rodzinnych, postanowiła wnieść o rozwód i alimenty. Doszło do rozwodu, a Sąd zasądził świadczenia na 7-letnie dzieci w absurdalnej wysokości 7 tys. złotych na miesiąc, mimo że B. Goczyński już wówczas nie pracował. Postanowienie wydała znana z innych nierzetelnych orzeczeń sędzia Dorota Kącka z Sądu Okręgowego w Warszawie. Bogdan Goczyński przedstawił dowody, iż sędzia fałszowała protokoły i wydała arbitralne postanowienie o alimentach bez weryfikacji sytuacji materialnej ojca, ani też nie przeprowadziła rozprawy w kwestii opieki nad dziećmi, utrudniała też składanie zażalenia, nie przesyłając go do sądu apelacyjnego, co zostało sprostowane dopiero po 8 miesiącach, po interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości. Nic to jednak nie pomogło, błędnych postanowień zdaje się nie zmieniono.
Także, mimo prawomocnych orzeczeń sądowych, ustalających kontakty z córkami, Bogdan Goczyński nie mógł ich już zobaczyć - warszawskie i śląskie sądy nie reagowały na informacje o łamaniu prawa przez byłą żonę, mimo że o nadużyciach były wielokrotnie informowane wszystkie stosowne instytucje w Polsce.
Goczyński został dwukrotnie oskarżony o przemoc domową, co budziło i budzi ogromne wątpliwości. W obu postępowaniach został skazany, mimo przedstawienia dowodów niewinności, w tym okazania wyników badania wariograficznego potwierdzającego jego prawdomówność. Badanie wariografem zostało wykonane przez najlepszego polskiego specjalistę w tym zakresie Dariusza Jeżewskiego, pracującego m.in. dla struktur kierowniczych Policji, ABW, etc. Warto wspomnieć, że w obu procesach świadkowie oskarżenia odmówili poddania się badaniu wariografem.
Pierwszy z wyroków (wydany przez Sąd w Tarnowskich Górach sygn. II K 856/07) miał związek z sytuacją, gdy Goczyński po wielu latach uniemożliwiania kontaktów, chciał zobaczyć swoje córki. Miał się wówczas dopuścić przemocy na teściowej. Wyrok określał karę w postaci 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wyrok został odwieszony zaocznie za rzekomy brak kontaktów z kuratorem. Zwraca uwagę, że odwieszenie wyroku 6 miesięcy pozbawienia wolności było nieobligatoryjne (Art. 75 § 2 Kodeksu karnego), zależało od uznania sądu i wyraźnie było w tym przypadku widoczne naruszenie konstytucyjnej zasady proporcjonalności.
W związku z drugim wyrokiem (Sądu Rejonowego w Pruszkowie) Bogdan Goczyński wniósł skargę konstytucyjną(sygn. akt TS 180/10), w której domagał się stwierdzenia, iż skład sądu, który wydał wyrok, był nienależycie obsadzony, gdyż Sąd orzekał w składzie jednoosobowym bez udziału ławników, czyli niezgodnie z Konstytucją, która w Art. 182 statuuje udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.
Negatywne doświadczenia Bogdana Goczyńskiego z funkcjonowaniem polskiego wymiaru sprawiedliwości, spowodowały, że zaczął on interesować się szerzej jego ustrojem i zasadami działania. Goczyński stał się jednym z najlepszych obywatelskich dziennikarzy, zajmujących się tą problematyką. Publikował na wielu portalach. Stał się zwolennikiem wprowadzenia ławy przysięgłych do polskiego sądownictwa. Uczestniczył w licznych konferencjach, obserwował prace sejmowe, zabierał głos jako uczestnik podczas publicznych wysłuchań w Sejmie m.in. 11 stycznia 2011 r. (wysłuchanie publiczne 11 stycznia 2011r. w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie rządowego projektu zmiany ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych - druk nr 3655).
Trzykrotne pozbawienie wolności w postępowaniach na wniosek eks-żony
Czy w Polsce można więzić ludzi z błahych i niewiarygodnych powodów? Okazuje się, że to powszechne zjawisko.
W sierpniu 2011 roku odwieszono Goczyńskiemu – jak wyżej podano – wyrok 6 miesięcy więzienia z powodu rzekomego niekontaktowania się z kuratorem. Po ponad 3 miesiącach uzyskał warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Jego gehenna nie skończyła się jednak. 27 czerwca br. został aresztowany. Jak wyjaśniało wówczas Biuro Prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie: „Przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania było to, iż w ocenie sądu oskarżony ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Bogdan G. jest oskarżony o czyn z art. 209 § 1 kodeksu karnego, a więc uporczywe uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów na rzecz osób najbliższych”.
Zapytałam Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie, na czym konkretnie miało polegać „ukrywanie się Goczyńskiego przed wymiarem sprawiedliwości”, jeżeli systematycznie spotyka się on z kuratorem, i dlaczego wydano nakaz aresztowania go, skoro Policja mogła go ewentualnie doprowadzić na rozprawę, gdyby się nie zgłaszał.
Udzielona odpowiedź była ogólna i asekuracyjna: „Sąd (Rejonowy dla Warszawy Woli – dopisek mój) poinformował, iż powody tymczasowego aresztowania wynikają z postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania z dnia 30 maja 2012 r. oraz dokumentacji związanej z wzywaniem oskarżonego na rozprawy. Oskarżony Bogdan G. był wzywany przez policję, podjęto też próby przymusowego doprowadzenia”.
To wyjaśnienie było nieprzekonywujące. Skoro Policja potrafiła odnaleźć Goczyńskiego w domu w celu tymczasowego aresztowania, to zupełnie niewiarygodne było, że nie miała możliwości przymusowo doprowadzić go do Sądu. Goczyński nie ukrywał się, był wielokrotnie obecny w wielu miejscach publicznych, odbywał publiczne prelekcje – ostatnio w Klubie Inteligencji Polskiej w dniu 25 czerwca.
Równie dziwna była kwestia postępowania „o uporczywe niepłacenie alimentów”, z powodu którego miała toczyć się sprawa przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Woli pod sygn. III K 1309/07.
Jak wynika z sygnatury, akt oskarżenia został wniesiony w 2007 r. Zapytałam warszawskiego Rzecznika Prasowego co działo się w tej sprawie przez okres prawie 5 lat.
Odpowiedzi były zdumiewające. Okazuje się, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli miał poważne wątpliwości, związane z oskarżeniem. Biuro Prasowe Sądu Okręgowego podało, że: „w dniu 10 czerwca 2010 r. wydano postanowienie o umorzeniu postępowania, które zostało następnie uchylone przez Sąd Okręgowy w Warszawie, potem było wydane postanowienie o zwrocie sprawy do prokuratora w dniu 13 grudnia 2010 r., także uchylone przez Sąd Okręgowy”.
Rodzi się zatem pytanie, komu tak bardzo zależy, aby Bogdan Goczyński odpowiadał karnie za niepłacenie alimentów, mimo wątpliwości związanych z tą sprawą? Kto naciska na Sąd Okręgowy w Warszawie?
Przypomnijmy, że Goczyńskiemu zasądzono obowiązek alimentacyjny w kwocie 7.000 złotych miesięcznie na 2 córki w wieku obecnie około 13 lat, mimo że Bogdan Goczyński po powrocie z zagranicy pozostaje bez pracy i jest poważnie chory, a kwota alimentów jest ustalona wbrew prawu, w tym wbrew logice, uzasadnionym potrzebom dzieci i realiom gospodarczym w Polsce.
Goczyński opuścił areszt dopiero 25 lipca na pierwszej rozprawie „alimentacyjnej”.
A teraz sytuacja powtarza się. Ponownie wątpliwe postępowanie z wniosku żony (prywatny akt oskarżenia o zniesławienie) i nieprawdziwe wyjaśnienia Policji, że nie można odnaleźć Goczyńskiego, co zaskutkowało aresztem na Wigilię. Komu tak bardzo zależy na tym, by Goczyński systematycznie był więziony?
Jeszcze jedna bulwersująca sprawa, to ta, że wbrew stanowisku ETPCz Goczyński ma przebywać w areszcie co najmniej do 28 stycznia (termin rozprawy o pomówienie). Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, każdy tymczasowo aresztowany z powodu niestawienia się na wezwania do sądu, powinien być niezwłocznie doprowadzony do sądu na mocy wymogu określonego w art. 5 ust. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (por. wyrok czwartej Izby Trybunału z dnia 11 lipca 2006 r., skarga nr 2192/03 w sprawie Harkmann przeciwko Estonii), w celu wyjaśnienia przyczyn niestawiennictwa.
Jak widać Sąd w Tarnowskich Górach nie zamierza zastosować się do tego wymogu, podobnie jak to czyniły sądy warszawskie w lipcu br.
Spory majątkowe między eks-małżonkami prawdziwym powodem więzienia ludzi
Bogdan Goczyński od dawna podnosi, że motywem represji karnych wobec niego jest chęć przejęcia całego jego majątku przez byłą żonę-mediatorkę sądową.
Goczyński po przyjściu na świat córek z oszczędności poczynionych podczas pracy zagranicą zbudował dom i zakupił obu córkom mieszkania.
Zasądzenie mu wysokich alimentów, których nie jest w stanie płacić z powodu braku pracy w Polsce, uwikłania we wszczynane przez eks-żonę procesy sądowe i ciężkiej choroby, ma służyć do spieniężenia tych mieszkań, a być może i domu. Korzyści odniesie wyłącznie była małżonka, dysponentka tych środków finansowych - nie pozostających w żadnej relacji do bieżących, uzasadnionych potrzeb dzieci - oraz liczni prawnicy (adwokaci, komornicy, rzeczoznawcy, etc), a także nabywcy mieszkań, kupujący je „korzystnie” na licytacji.
Co to ma wspólnego z dobrem dzieci? Proces karne o tzw. uporczywe nie wywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego, o pomówienia, etc., to działania sprzeczne z interesami majątkowymi dzieci. Niezrozumiałe jest, dlaczego państwo nie zachęca do porozumienia miedzy rozwiedzionymi małżonkami w tych sprawach, a odwrotnie, eskaluje konflikt i doprowadza do coraz większych negatywnych emocji.
Sąd Przysięgłych lekarstwem na choroby polskiego wymiaru sprawiedliwości. Pamiętajmy o Bogdanie Goczyńskim w więzieniu
Bogdan Goczyński od dawna jest przekonany, że polskie sądownictwo nie jest w stanie chronić interesów rodzin, w tym dzieci, i prawidłowo orzekać w sprawach konfliktów małżeńskich.
Od wielu lat postuluje wprowadzenie w Polsce systemu ław przysięgłych.
Po skardze konstytucyjnej, złożonej do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niedopuszczalności orzekania w sprawach karnych bez udziału czynnika społecznego, odrzuconej przez TK wyłącznie z powodów formalnych, Goczyński zainicjował powołanie Sądów Obywatelskich.
Utworzyliśmy ten Sąd aktem założycielskim z 27 lutego br.
Przygotowywaliśmy się już do przeprowadzenia pierwszej rozprawy., gdy aresztowano Bogdana Goczyńskiego. To nie tylko akt nieuzasadnionej przemocy wobec niego osobiście, to też akt agresji wobec Sądu Obywatelskiego.
Pamiętajmy o Bogdanie Goczyńskim w więzieniu.
Przebywa on w tej chwili w areszcie na Mokotowie: ul. Rakowiecka 37, 02-521 Warszawa, tel. 22 640 80 00.
Konfederacja Blogerów wysłała życzenia świąteczne Bogdanowi Goczyńskiemu na adres:
as_warszawa_mokotow@sw.gov.pl
Nie wiemy, czy zostaną mu doręczone. Goczyński jest aresztowany, a więc przekazywanie mu poczty odbywa się za zgodą Sądu w Tarnowskich Górach. Może wyślą ten e-mail do akceptacji do Tarnowskich Gór, a może wyrzucą do kosza.
Na pewno natomiast można wspomóc Goczyńskiego wpłatami pieniężnymi na zakupy w kantynie więziennej.
Sposób wypełnienia przelewu jest następujący:
Odbiorca: Areszt Śledczy, Warszawa, ul. Rakowiecka 37
Konto NBP O/W-wa Nr 80101010100401941391200000
Tytuł wpłaty: dla Bogdana Goczyńskiego, syna Zenona.
Nawet gdyby Goczyńskiego przeniesiono do innego aresztu, pieniądze powędrują za nim.
Niech Bogdan Goczyński przebywający w więzieniu, pozbawiony normalnych kontaktów ze światem, odczuwa naszą z nim solidarność.
A największym przestępcą jest ten, co prawdę mówi!
I temu władza zawsze udowodni, że choć on ma rację, to nie ma racji!
Pozdrawiam i życzę siły!
Franciszek Krzysiak - dysydent za komuny i dziś!
Pisalem zeby nie walczyc bo sie nie wyra. Ale skoro chce siebie poswiecic to jego wybor. Po co wiec plakac? GRoczynski wie tyle ale nie wie co robi? Moze ktos go uswiadomi.
Ja o nim pamietam ale co z tego. To nic nie daje. Nie mam zadnych praw i mocy.
A swoja droga to czy nie zainteresowal sie jego sprawa zaden polityk, dziennikarz? Ciekawe dlaczego.
Walka z wilkami jest walka z Bogiem. Goczynskiemu nie odpuszcza dopoki on nie odpusci.
Szczegrze zycze w nowym roku rozumu Goczynskiemu i wam tez Rebeliantko. Trzeba dhuzo modlitwy i wybaczania w prawdzie, zgrody na to co jest, a wtedy Bog pohuklada wszystko na dobre. Jesli tylko uhznacie swoje winy.
Nie rozpoczniemy bez Bogdana Goczyńskiego, inicjatywodawcy i głównego organizatora Sądu."
>>> Powinniście zacząć bez p. Goczyńskiego, myślę, że On wiedziałby dlaczego.
Nie uprawiaj herezji na moim blogu, bo z przykrością, ale będę musiała Cię zbanować.
Po nazwisku - kto wydał taką decyzję, po aktach - na jaki adres były wysyłane wezwania do Goczyńskiego, wreszcie wszem i wobec roztrąbić, ze sprawa należy do osoby współpracującej m.in. z sądem w TG. To nie jest tak, że oni dalej sa anonimowi.
Pisać, a wydrukowane artykuły nosić po sąsiadach - niech wiedzą, kto to jest ten pan/ta pani, która robi za wielce czcigodna (ego) funkcjonariusza publicznego.
I może wreszcie zapytać ministra sprawiedliwości, czy kobieta, która wystepuje o alimenty w wysokości 10 razy wyższej, niz przeciętnie w tym kraju i w tym rejonie, spełnia rękojmię nalezytego wykonywania obowiazków mediatora? Bo może po prostu ma coś z głową, ale nikt na to nie zwrócił uwagi?
Pamiętamy, co sie działo poprzednim razem - demonstracja pod aresztem w TG kilkunastoosobowej grupki doprowadziła do paraliżu sądu rejonowego i ... okręgowego.
Po nazwisku - kto wydał taką decyzję, po aktach - na jaki adres były wysyłane wezwania do Goczyńskiego, wreszcie wszem i wobec roztrąbić, ze sprawa dotyczy osoby współpracującej m.in. z sądem w TG. To nie jest tak, że oni dalej sa anonimowi.
Pisać, a wydrukowane artykuły nosić po sąsiadach - niech wiedzą, kto to jest ten pan/ta pani, która robi za wielce czcigodna (ego) funkcjonariusza publicznego.
I może wreszcie zapytać ministra sprawiedliwości, czy kobieta, która wystepuje o alimenty w wysokości 10 razy wyższej, niz przeciętnie w tym kraju i w tym rejonie, spełnia rękojmię nalezytego wykonywania obowiazków mediatora? Bo może po prostu ma coś z głową, ale nikt na to nie zwrócił uwagi?
W całej Polsce, nie tylko w TG !
"Przeczytaj i podaj dalej" - nad powyższym tekstem i niech każdy kto czyta NE i zapoznał się z nim zrobi 10 kopii i rozprowadzi to przy dobrej woli może ruszyć jak lawina.
Odnoszę wrażenie, że tej sprawy wielu w ogóle nie zna, nie ma o niej pojęcia, no bo skąd. Przecież nie z mediów, nawet te proprawicowe milczą jak zaklęte.
Ta notka ma na teraz 520 odsłon - przyjmijmy, że przeczytało ją 500 osób z różnych miejsc w Polsce i każda zrobiła 10 kopii, które wręczy (podrzuci itd.) innym to już jest 5000. Może nikt z nich nie zareaguje w sprawie ale sama wiedza, że takie niegodziwości mają miejsce swoje robi.
Dziś w Polsce matoły produkują kolejnych matołów bo matołami rządzi się miło, łatwo i przyjemnie. A dlaczego ? Bo...
Wiedzy Polakom brakuje - wielu nie wie co się w Polsce dzieje, wielu nie zna przepisów i nie wie jak walczyć o swoje prawa.
Tu jest - generalnie - pies pogrzebany !
Pan Goczyński to tylko "epizod" w oceanie polskiego bezprawia w tzw.polskim wymiarze sprawiedliwości.
Pozdrawiam świątecznie.
Ale zliczając tylko moje teksty:
http://rebeliantka.nowyekran.pl/post/83262,bogdan-goczynski-zatrzymany-w-sadzie-licytacja-jego-mieszkania-podczas-jego-nieobecnosci
4086
http://rebeliantka.nowyekran.pl/post/83599,bogdan-goczynski-aresztowany-na-2-miesiace
2086 odsłon
Oczywiście, to tylko kropla w morzu potrzeb. Z tego powodu pomysł z kopiowaniem 10 egzemplarzy i rozdawaniem wśród znajomych jest świetny.
Wiem, że sprawa p.Goczyńskiego ma tysiące odsłon i że jest w nią zaangażowanych więcej osób.
Niech włączy się w nią kto może i.... kto ma wolę zrobić coś dla innych !
Ja wiem, że mogę się najwyżej "mądrzyć" bo nie jestem w Polsce. Jednak gdybym była - na pewno działałabym w tej - i w innych sprawach - czynnie.
Z resztą... powysyłałam tu i ówdzie pocztą Twoją notkę i linki do pozostałych w/s Bogdana Goczyńskiego i wiem, że adresaci podadzą ją dalej.
Tyle mogłam zrobić w warunkach, którymi dysponuję.
I zrobiłam !
Pozdrawiam.
...siadles na dupie z niewolniczym poddanstwem i atakujesz wszelkie dzialania osob, ktore narazajac sie i majac swiadomosc wlasnego zagrozenia ,staraja sie zmienic cokolwiek w tym zgnilym, skomuszalym kraju.
Uwazasz ze wszyscy powinni byc takimi podleglymi kundlami ?
Zyj jak chcesz, ale nie krytykuj osob ktore wykazuja jakiekolwiek checi i proby zmiany rzeczywistosci.
Bez prob osob pokroju Goczynskiego, zostaje tylko zdanie na laske wielmoznych bewzglednych establiszmentowych kacykow.
Nie wiem czy to dobry pomysł ?? Moim skromnym zdaniem Sąd Obywatelski powinien dać jasny sygnał tym bandytom w togach że nie złamą jego determinacji i zaplanowane rozprawy będą się odbywały pomimo represji, że nic w stanie nie jest nas złamać w dążeniu do prawdy i sprawiedliwości. Myślę że Bogdan też podzieliłby moje zdanie, trzymam za niego kciuki i pozdrawiam, życząc wytrwałości i siły. Pzdr
Jak raz tp można było przewidzieć, to było jak dwa i dwa to cztery że, uderzą w tego na kogo coś mają aby zachować p[ozory praworządności i tak się niestety stało, trafili w samo centrum i zanosi się na to że sparaliżują działaność Sądu Obywatelskiego a w takim wypadku trzeba działać jak jaszczurczy ogon ;) na miejsce oderwanego wyrasta nowy. Tu nie można sobie pozwolić na działania "dyletanckie" /sory za określenie ale tak to wygląda/ jeżeli zdecydowaliśmy się na takie działanie to nie można teraz chować głowy w piasek tylko iść za ciosem nie ma ludzi niezastąpionych, ONI muszą to wiedzieć że jest nas wielu i każdy może każdego zastąpić. Pzdr
Chodzą do kościoła pokazać nowe futro, nowy samochód albo nową kochankę, opłatek zakrapiają wódeczką , a Ty o dodatkowym talerzu...
To są kleszcze, cokolwiek to znaczy...
Pozdrawiam świątecznie.
Z drugiej strony ten pobyt i tak może być czyniony nieznośnym i bez żadnego powodu bo to są hieny, które chcą zaszczuć człowieka - dziś on, jutro ktoś inny dlatego SO powinien rozważyć bo potrzebny jest nie tylko p.Goczyńskiemu.
Pozdrawiam świątecznie.
Od razu wstawiłem cudzysłów w słowo dyletanckie/ nie znalazłem drugiego określenia/ i przeprosiłem co niniejszym jeszcze raz czynię, a co do tego uroczystego startu to ON /Bogdan Goczyńsk i Ktoś jeszcze ;)/ będzie z nami sercem i duszą jestem i jestem pewny że, się nie obrazi a to jeszcze bardziej pokaże tym sk**synom naszą determinację i siłę działania, takie mamy czasy i nie czas na mdłą dyplomację. Pzdr
Pisząc komentarz do Lancelota nie znałam powodu i sobie gdybałam. Teraz już mam jasność.
Pozdrawiam.
Tak to niestety wygląda. Musimy być twardzi...także i dla własnych słabości wtedy wygramy!! Pzdr świątecznie i serdecznie
A jak było w tym roku?
Nie przyczyniajac sie do powstania majatku Pana Goczynskiego chce go zadluzyc astronomiczna suma nienaleznych jej alimentow jego wlasnosc.Cwaniary w Polsce tak robia..
Chce bezczelnie pozbawic go wszystkiego czego sie On sam wylacznie dorobil.. Czyni tak zaslaniajac sie dziecmi, ktorych ojcem jest pan Goczynski pozbawiajac Go jednoczesnie kompletnie praw ojca.. Co za wyrafinowanie osoby, ktora mieni sie mediatorem sadowym.. Taka postawa calkowiecie eliminuje ja z tego zawodu..
Pan Goczynski walczy z POstsowiecka sitwa, bo doskonale sobie sprawe jak kazdy czlowiek ktory zyl w innym kraju ze uwiklanie w polskich sadach czy prokuraturze to jest zderzenie cywilizacji z dzicza..
Takie ja mam z moja rodzina doswiadczenia wiec wiem o czym mowie
a i sprawa podobna..
mam nadzieje, ze teksty w sieci nie znikna i corki Pana Goczynskiego
dowiedza sie prawdy o swoim Ojcu za ktorym na pewno jako dzieci tesknia..
j
I takie indywidua sa mediatorami sadowymi w Polsce?
Mocne słowa i gorzkie, ale wielu pokrzywdzonych przez polskie sądy ma prawo o nich myśleć, że są destrukcyjne względem cywilizacji łacińskiej.
pozdrawiam
Czlowiek cywilizowany respektuje prawo, tym się różni od dzikusa.
Człowiek stracony nie da już rady
Jak to przełamać czy ktoś pomoże
W Tobie nadzieja mój drogi Boże
I taka prawda tak między nami
Tak ważne byśmy nie byli sami
ps. Nazwisko pokrzywdzonego brzmi: Goczyński.
Opór wobec zła jest konieczny, aby ono nie rozprzestrzeniało się.
Mówią o tym zarówno koncepcje laickie (np. koncept społeczeństwa obywatelskiego), jak i religijne.
W katolicyzmie jest np. mowa o grzechach cudzych:
1. Namawiać kogoś do grzechu.
2. Nakazywać grzech.
3. Zezwalać na grzech.
4. Pobudzać do grzechu.
5. Pochwalać grzech drugiego.
6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy.
7. Nie karać za grzech.
8. Pomagać do grzechu.
9. Usprawiedliwiać czyjś grzech.
A więc, nie zezwalajmy na zło, nie milczmy wobec zła, nie usprawiedliwiajmy zła, itd.
w tego typu sprawach ,prosze nie podejrzewać tego jednego sędziego co chciał umorzyć o dobrą wolę-to tylko element manipilacji w tej układance;
musiał uśpić czujność
zatem tylko zawieszają postępowanie, do czasu aż szperanie w nim ucichnie- ale petent jest przekonany, że umarzają-zapomina więc o sprawie i czeka na pisemne umorzenie;
po drugie-znamienny czynnik tzw. ukrywania się,hahaha!
największy absurd, ale fakty-piszą że ktoś się ukrywał bo trzeba coś w papierach mieć, aby miec podstawy do aresztowania
aby to zrobić należy notorycznie -przez policję-nie doręczać wezwań-dla przykładu;
sąd-z założenia nie bedzie podejrzewał policji o złą wolę w doręczaniu a komendant podpisze się pod ponagleniem sądu że petent jest nieuchwytny;
no i już gotowa podstawa do wydania nakazu aresztowania-proste nie?
ten sam mechanizm
1. na początkowym etapie w postępowaniu sądowym człowiek dostaje informację, że sprawa/powództwo będzie umorzone, oddalone z powodu ewidentnego braku winy oskarżonego lub niezasadności powództwa;
(czyni się to tylko i wyłącznie by uśpić czujność, dać ukojenie w sytuacji i wzbudzić zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, poczucia prawdy, by myślał że żyje w państwie prawa)
Kowalski będzie spokojny o rozwiązanie, nie podejmie działań, nie weźmie adwokata, skoro sąd go zapewnił, wszak na komara nie potrzeba armaty. Wszak jest niewinny a sąd- mądry. Kowalski może-zgodnie z zapowiedzią sądu -oczekiwać umorzenia absurdalnego powództwa.
2. następnie potrzeba komendanta lub po prostu policjanta dobrze ułożonego, który nawet ponaglany przez sąd udowodni-a jego komendant się pod tym podpisze-że petent jest nieuchwytny i tym samym da sądowi podstawy do uprawdopodobnienia myśli , że imć Kowalski się przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa, co da argument merytoryczny do wydania nakazu aresztowania bądź poszukiwania listem gończym;
Ważne po ten punkt spełnia dwie ważne role:
Po pierwsze zniesławia Kowalskiego czyniąc z niego przestępcęco idzie w świat.
Po drugie- w obliczu nie wiedzy Kowalskiego o tym, jakie działania są kierowane przeciwko niemu-
-pracownik sądu musi dopilnować by wiedzy tej Kowalski nie posiadł przez lata;
-by o decyzji ostatecznej Kowalski dowiedział się w ostatniej chwili, w której praktycznie żaden wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu nie będzie skuteczny
dzięki realizacji z pkt.1-uśpienia czujności- Za pomocą pilnowania terminów do wniesienia sprzeciwu i latami wstrzymywania postępowania, odcina się wszelkie drogi odwoławcze w razie powzięcia informacji-na bazie prawa administracyjnego(terminy zawite).
3. efekt osiągnięty -Kowalski leży i kwiczy
4. odmówić wszelkich odwołań,apelacji.
Panie Cz.-coś klepiesz o wybaczaniu..chyba musisz przeżyć to co my....
Przed wybaczaniem jest coś takiego jak skrucha i zadośćuczynienie..no chyba że oczekuje się od nas bycia cielęciem i debilem do końca żywota ;)
Ja nie czuję nienawiści, jestem szczęśliwa, ale nie jestem idiotą i inni też nie chcą czuć się robieni w balona.
Tu nikt nie karmi się jakąś nienawiścią, tu piszą szczęśliwi ludzie ale udupieni i majacy wolę zawalczyć.Traktowanie takich ludzi jako "nieudaczników" to typowy zabieg propagandy systemu-by zmarginalizować takie zdarzenia. :)
Niestety, ale ludzie udupiani przez system to nie są jacyś tam ludzie- to grono osób inteligentnych i wykształconych, prawych i o często wspaniałych charakterach, to ludzie ceniący naukę, którym nie da się przylepić łaty debila, którzy potrafią otwarcie mówić o nieprawdzie i fałszu i nie boją się tego. Dlatego system nasyła na nich klakierów,by czarnym PR'em podkopać ich autorytet i dopełnić miażdżenia systemowego.
Nie przywyklam nadstawiac drugiego policzka, kiedy ktoś mi zadał cios..
Więc żądam /poprawna pisownia/ nie pouczaj ludzi pokrzywdzonych co maja czynić...pouczaj i nawracaj różnej maści oprawców i bandytów..
Właśnie wczoraj zadałam szczegółowe pytania Rzecznikowi MSW na tą okoliczność.
na przykładzie mojej walki o wolność niewinnej osoby (w tym przypadku chodzi o mojego syna), blisko 5,5 roku bezprawnego pozbawienia wolności, walki z patologią wymiaru sprawiedliwości, walki z fałszowaniem dokumentów, walki o prawdę to wszystko nie ma znaczenia?
wg Ciebie należy pogodzić się z tym bezprawiem, żarty chyba robisz z nas wszystkich, średniowiecze już dawno się skończyło!!!!!!!
Twierdzą, że ofiara ma się nie sprzeciwiać bezprawiu, tylko bezwolnie poddawać, bić w piersi (bo nikt nie jest niewinny) i wybaczać coraz bardziej bezczelnym oprawcom.
Oni tutaj działają jakąś grupą w celu pacyfikacji oporu Polaków.
w dniu 20.01.2010r. o godz. 23:30 wysłał do mnie na numer telefonu 889 491 163 następującego sms:
„gdybyś mendo posłuchał mądrych i przyjaznych ludzi to twój syn byłby jutro w domu a tak musi znosić przez ciebie upokorzenia i jeszcze długo będzie je znosił a dowie się, że przez tatusia”
Karta sim została dezaktywowana po roku przez „króliczka”, jakim trzeba być pewnym o bezkarności by wysłać takiego sms!!!!!!!!
Czy ma coś z głową? Chyba nie , raczej ma coś z kieszenią, jest dziurawa, ciągle brakuje jej na chleb, więc sąd kobiety słucha. Chleb byc musi, ale prywatna szkoa już Nie !!!!TRZEBA DZIURĘ w kieszeni ZASZYC!!
Czartoryscy dążyli do zmian ustrojowych w Polsce, reformy stosunków gospodarczych, centralizacji władzy państwowej, usprawnienia administracji i wzmocnienia armii.
Czartoryscy aktywnie działali na scenie politycznej. Po śmierci Augusta II Mocnego Familia opowiedziała się za ekskrólem Stanisławem Leszczyńskim.
Jego przeciwnicy – pod Warszawą – obrali drugiego króla, Augusta III Sasa.
Nastała wojna domowa, w którą włączyła się Rosja, stając po stronie Sasa.
Po objęciu tronu przez Augusta III Familia pogodziła się z dworem królewskim, pełniąc na nim wpływową rolę. Po pewnym czasie zyskała poparcie wschodniej potencji. W 1744 przywódca Familii, Kazimierz Poniatowski zabił w pojedynku przywódcę opozycji Adama Tarłę.
Czartoryscy oraz Rosja przygotowywali zamach stanu, przyśpieszony śmiercią Augusta III w 1763. Jako kandydata do korony desygnowano syna Augusta Czartoryskiego – Adama Kazimierza. Jednak cesarzowa Katarzyna II umieściła na tronie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Część reform postulowanych przez Familię uchwalił sejm konwokacyjny (1764).
dobrze prawisz kto mieczem wojuje od miecza ginie i tak będzie z urzędasami
historia pokazuje co staje się z despotami
I dość tych bezczelnych sugestii, o tym, że pokrzywdzeni mają nie dość "czyste dusze".
Wypad!
Rebeliantka blokuj rozwalaczy dyskusji...
Winni są przestępcy, a nie ofiary.
Na moim blogu nie życzę sobie wtórnej wiktymizacji ofiar.
Proszę o honorowanie tego, w przeciwnym przypadku zastosuję się do sugestii Eclipse.
Dostałem go po wysłaniu mailem pewnej wiadomości, a po kliku godzinach dostałem taką wiadomość, to tylko było potwierdzeniem, że jestem objęty bezprawną kontrolą operacyjną.
Po moim wniosku do MS i PG nikt nie wszczął śledztwa, a po roku najzwyczajniej ta karta sim została dezaktywowana na pewno nie zrobiłem tego sa.
Telefon jest sprawny, działają w nim inne karty sim, ale dla bezpieczeństwa jest zabezpieczony, bo na nim zapisywałem przychodzące sms.
Eclipse dokładnie prawisz trza kopiować, filmować, zabezpieczać i to nie w jednym egzemplarzu.
W ich sąsiedztwie i nie tylko rozrzucac ulotki ze spisanymi ich bezprawnymi czynami..
Dzikus to człowiek, który świadomie ignoruje prawo, krzywdzi innych - czyli człowiek bez honoru, odporny na cywilizacje...
Trzeba rzeczy nazywać po imieniu..
PS mnie i moja rodzine tez upokorzyli dzikusy z sądów i prokuratury,,,
Do końca moich dni będę im o tym przypominać, ze są dzikusami..
Nie maja się co obrażać, bo wybór należał do nich postąpić zgodnie
zgodnie z obowiązującym prawem albo prymitywne oszukać czyli dziki niecywilizowany czlekoksztaltny stwor..
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=cIdus3Iv220
Niemniej źródło socjopatologii władzy, powodujące coraz większą potrzebę pożerania przez system nowych ofiar, leży gdzie indziej: Demaskacja i prezentacja dr.Zbigniew Kękuś :
http://maciejka.nowyekran.pl/post/83583,2012-12-19-pismo-zbigniewa-kekusia-do-redaktora-naczelnego-gazety-wyborczej-adama-michnika
Wszystkie tego rodzaju sprawy w których chodzi o życie ludzkie lub o dobro kogokolwiek, powinny nie schodzić na dalsze miejsca na stronie, aż do WYJAŚNIENIA sprawy lub poinformowania o jej dalszym toku.
Tym samym ewidentnie dajemy do zrozumienia ze ;
Nie dajemy się Manipulować,
Nie cierpimy na Amnezję.
NIE ZAPOMINAMY.
WALCZYMY razem.
Jak zwykle POLAK wszystko wiedzący, NEGATYWNY, stojący na przegranej pozycji, bo leniwy i akceptujący bezprawie.
Jeśli jest iskierka nadziei to należy walczyć.
ANTYMEDYCZNY, jeśli można prosić to trochę kultury.
Czyżby ANTYMEDYCZNY był tu przysłany przez oprawców Goczyńskiego i wielu innych którzy są w podobnej sytuacji bezprawia i wrządzonej im krzywdy !!!!